"Rozjazd" podatku należnego i naliczonego
Moim zdaniem, jednym z przepisów, który zatruwa życie podatnikom od kilku lat, jest "rozjazd" podatku należnego i naliczonego w przypadku zbyt późnego wykazania m. in. importu usług.
O co chodzi? A no taki przykład:
W styczniu podatnik nabył usługę od zagranicznego usługodawcy, np. jakiś dostęp do platformy internetowej. Dostał na maila potwierdzenie oraz ściągnęło mu z karty 100 PLN. Podatnik może nawet nie wiedzieć, że ma tutaj do czynienia z importem usług,
W lipcu podatnik (księgowa podatnika) powiedziała mu, że w styczniu dokonał importu usług i powinni być to rozliczone w deklaracji.
Z uwagi na fakt, że minęły "tzw. trzy miesiące" podatnik podatek VAT należny (23 PLN) musi wykazać w deklaracji styczniowej, a VAT naliczony (również 23 PLN) może wykazać i odliczyć "na bieżąco", tj. w deklaracji czerwcowej.
Mimo, że podatnik jest w 100% czynnym podatnikiem i ma prawo odliczać VAT od zakupów musi zapłacić odsetki, bo zbyt późno rozliczył tę transakcję. Uciążliwe i "nieneutralne", prawda? a to tylko przykład na 100 PLN. Pomnóżcie to razy 100, 1000, etc.
Być może ("już") od 2022 r. będzie powrót do starych zasad i przy imporcie usług nie będzie miało znaczenia czy wykazujemy ten import usług na bieżąco czy w drodze korekty po czasie. I tak i tak bowiem, będziemy mogli wykazać "oba VAT-y" w deklaracji, w której doszło do nabycia usługi.
Co ciekawe, w przypadku transakcji innych niż import usług, np. WNT czy dostawa towarów rozliczana przez nabywcę, dalej będzie ta 3-miesięczna uciążliwość!
Trzymajcie kciuki - to mały krok (projekt kroku) do powrotu do normalności.